piątek, 2 września 2016

12 dni razem

Na dziś wypadał termin porodu a tu nasza kochana córeczka jest z nami od 12 dni. Co zmieniło sie przez te kilka dni? Nasze życie zyskało pełnie szczęścia. Nasza maleńka kruszynka jest już z nami, pierwsze niczym nieuzasadnione obawy pękły niczym bańka mydlana. Wiadomo zaraz po porodzie, gdy ją zabrali na intensywną terapię był strach i nadal gdzieś tam się czai. Nie chcę moich obaw wypowiadać na głos, by się nie spełniły, ale drżę na samą myśl o nich.

Kornelka urodziła się 21, ma trisomię 21, jest naszą Kosmitką z planety 21, ma tą supermoc dodatkowego chromosomu. Jest przede wszystkim naszym dzieckiem, a zespół to tylko dodatek, jaki dostaliśmy w pakiecie do jej wyjątkowości.
Kornelka ma dobry odruch ssania i mogę ją karmić piersią, przybiera na wadze. Po tych kilku dniach chętniej otwiera oczy i na nas patrzy, uwielbiam gdy na mnie spogląda podczas karmienia i trzyma mocno za palec. Jak się naje ten błogi uśmiech na jej twarzy mówi wszystko. Gdy do niej mówię, to się uspokaja. Chociaż ogólnie nasza kruszynka jest spokojna. W nocy śpi minimum 7-8 godzin i to my po tylu godzinach musimy ją rozbudzać. Dopiero jak odsłonimy roletę, a następnie odwrapujemy ją z otulacza, zaczyna swoje półgodzinne przeciąganie i po tym czasie po zmianie pieluszki jest gotowa na śniadanie. Nie wiem, może mam wyjątkową istotkę nawet pod względem snu i spokoju, nie mam odnośnika, bo z Kacprem było inaczej, co nie znaczy gorzej. On musiał mieć przewijanie i karmienie prawie jednocześnie, przy każdej zmianie pieluchy płakał itd. Przy piersi potrafił spędzić nieraz całe dnie, w nocy spał w miarę dobrze, ale nie tak spokojnie jak Kornelka. Jak to dziecko dziecku nie jest równe.





Nasza córeczka jak narazie w nocy śpi dosyć długo, ale w dzień nadrabia z piciem mleka, inaczej byłby powód do niepokoju. Kornelka lubi kąpiele, uśmiecha się, gdy obmywam ją wodą. We wszystkim uczestniczy Kacper, kocha swoją kulkę- tak nadal mówi na siostrę. Rano przychodzi się z nią przywitać, przed wyjściem do szkoły daje jej buziaka w czoło, po powrocie ze szkoły zagląda do łóżeczka, pyta jak się czuje, nadal zachwyca się tym, że jest taka maleńka, że ma takie malutkie stópki i rączki, wieczorami odmawia "Aniele Boży" przy niej. Często mówi, że ją kocha i że ona jest taka kochana. Cudowny brat z niego, jest troskliwy i opiekuńczy. Do tego jest wyczulony na każde stęknięcie Kornelki, jak tylko usłyszy cokolwiek dochodzącego z jej pokoju, to idzie sprawdzić i nas woła.













Zmartwieniem narazie są jej wyniki krwi na hormony, nie chcieli nam powiedzieć dokładnie, żeby nas nie martwić (już taki wstęp raczej potęguje zmartwienie niż uspokaja), ale w poniedziałek ponownie musimy jechać z nią do szpitala na pobranie. Mówili tylko, że chcą się upewnić czy to małe stężenie hormonu (ja się domyślam że to może chodzić o tarczycę) nie jest spowodowane tym, że Kornelka urodziła się przed terminem. Chcielibyśmy żeby tak było. Nie zmienia to faktu, że ponownie czeka naszą córkę kłucie, do tego nie da się przyzwyczaić. Ostatnio pani doktor próbowała z jednej dłoni, nie udało się, nakłuła stopę, z której też nie udało się pobrać tych 2 ml i dopiero z drugiej dłoni sukces. Kornelka zdążyła się zdenerwować, nam było ciężko na to patrzeć. Mimo wszystko była bardzo dzielna, zapłakała przy nakłuciu, cały czas trzymałam ją za drugą rękę.



W ciąży myślałam pozytywnie, wierzyłam, że wszystko będzie dobrze i tak się stało po jej narodzinach. Cieszę się z tylu prywatnych wiadomości od Was, że mogę rozwiewać wątpliwości, uświadamiać i zmieniać myślenie o dzieciach z zespołem itd. Miło mi czytać, że jest w nas tyle autentycznej miłości (a przecież miłość może być tylko autentyczna), że Kornelka jest przesłodka, przecudna i... zgadzam się z tym w 100%. Obiecuję Wam, że nie obrosnę w piórka po tylu komplementach na nasz temat, te "głaski" są bardzo miłe, ale to Kornelka i jej zdrowie jest najważniejsze. Kornelka wraz z Kacprem są naszym centrum wszechświata. 
Teraz po tych kilku już dniach z naszą księżniczką mogę śmiało powiedzieć, że "koniec świata" po pozytywnym wyniku, że ma zespól downa, stał się początkiem wspaniałej historii, historii naszej córki, w której mamy szczęście uczestniczyć.













A na koniec jeszcze zdjęcia Kornelki z sesji noworodkowej ze szpitala (po oddziale z firmy Bounty chodzą panie, które za zgodą rodziców fotografują noworodki i później można te fotografie zakupić).












11 komentarzy:

  1. Aśka jesteś niesamowita!!!W połowie wiem co czujesz..u mnie w ciąży wykryto paciorkowce i tez byla panika bo sporo dzieci umiera przez to po porodzie,ponieważ zaraża się od mamy podczas porodu.Mieli podać mi antybiotyk,ale ze poród był tak szybki to antybiotyk nawet nie zaczol działać...panika była straszna,cały czas myślałam tylko o tym i strach był ogromny...po kilku dniach Nina dostała bardzo wysokiej temperatury i wylądowaliśmy w szpitalu na kilka nocy...I najgorsze było pobieranie tej krwi nie wiem kto bardziej płakał ja czy ona...biedne takie maluszki,naszczescie wszystko dobrze się skończyło,ale poranny tel,ze z wyników wyszło,ze Nina ma tarczyce i muszą powtórzyć badania bardzo mnie podlamal....jeszcze na dodatek drugi wynik gdzieś zaginął i kolejne kłucie....Naszczescie Nina nie ma problemów z tarczyca,wszystko się unormowalo i Wam też tego życzę z całego serca!!!Strach jaki towarzyszy matce w obawie o dziecko jest straszny...Ja nie mam takiej siły jak Ty i zaraz mnie wszystko załamuje i jest koniec...tylko tabletki pomagają mi się pozbierać....Życzę wam dużo zdrówka bo tylko to jest w życiu ważne!!!!!😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Monika 😊 Narazie nie czuję, że mam więcej sił, ale też wiem, że załamanie w niczym mi nie pomoże, a tym bardziej Kornelii. Dobrze, że Nina jest zdrowa, a mogę też się domyślać, co przeżyłaś podczas porodu i później, gdy nagle poczuła się gorzej. Dobrze, że na strachu się skończyło. Pozdrawiamy 😊😘

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu, cudowna rodzinka i piekna historia. My mieliśmy bardzo duże szanse na dziecko z ZD, 1;2, skorygowane na 1;5. Sklamałabym, gdybym powiedziala, że przyjeliśmy to ze spokojem, był placz, żal i wiele złych odczuć. Przez chwile myślałam co dalej ale wsparcie męża i rodziny szybko rozwiało moje watpliwości. Na dzień dzisiejszy mam zdrowego 1,5 msc synka, a boje się go tak mocno pokochać, bo cały czas jest gdzieś we mnie strach o jego zycie. Boje się mocno pokochać i potem cierpieć. Wiem, że to złe i się nadaje do leczenia ale podziwiam Ciebie i Twoją rodzine. Po prostu kochacie. To jest piękne. Też staram się czerpać każdy dzień pełnymi garściami i przyjmować to co nam los zsyła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo 😊 Nie bój się pokochać mocniej, ciesz się, że synek jest zdrowy i przede wszystkim myśl pozytywnie, bo to dużo daje. Ja nigdy nie byłam przesadną optymistką, ale teraz, jak nigdy wierzę i ufam, że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiamy ciepło 😚😚

      Usuń
  4. Swiat boi sie "dzieci z planety 21". Boi sie tak bardzo, ze pozwala ...
    Asiu, wy ochroniliscie Kornelke. Wy dajecie świadectwo wielkiej milosci. Dajecie nadzieje innym rodzinom, mamom ktore sie lękają. Kornelka uczy nas wszystkich miłości bez granic, pokazuje cała sobą ile piękna jest w każdym dziecku, w każdym życiu. Dziekuje z całego serca za to ze jesteście. Usciski z Polski. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Ci Aniu 😘 Cieszy mnie niezmiernie fakt, że możemy "oswoić" innych z zespołem, że możemy rozwiewać wszelkie wątpliwości itd. Każde dziecko to skarb 💕 Buziaki dla Was 😘😘

      Usuń
  5. Cudowny prawdziwy wpis.....uwielbiam was....jestes wielka!!!!masz cudowna rodzinę!!!!ciężko znalesc mi odpowiednie słowa aby wyrazić swoj szacunek dla ciebie!do zobaczenia na Ig . Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny prawdziwy wpis.....uwielbiam was....jestes wielka!!!!masz cudowna rodzinę!!!!ciężko znalesc mi odpowiednie słowa aby wyrazić swoj szacunek dla ciebie!do zobaczenia na Ig . Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem, co mam napisać po takim pięknym wpisie... Życzę Wam wiele szczęścia, wytrwałości, miłości! Razem Wszystko przetrwacie i sprawicie, że Wasze Dzieci, dzięki Wam będą niesamowite! :)
    Zdjęcia przecudne! Tworzycie super Rodzinkę! Uwielbiam Twoje fotki na Ig, teraz będę do Was zaglądać na bloga :) Kornelka przecudowna! I jak sweetaśnie wygląda! :) Jak księżniczka! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowicie wciągnęłam się w waszego bloga. Jesteście tak wspaniali i cieplo od was bije. Urodziłam córeczkę 2 sierpnia i może dlatego utozsamiam się z tobą 😊 kornelka cudowna, mała kosmitka 😍

    OdpowiedzUsuń